Rząd ogłosił w środę zupełnie nowy program na dopłaty dla Polaków. Jak powiedział minister rozwoju i technologii, rządzący przeznaczyli na ten cel prawie pół miliarda złotych. Tym razem na nowym programie rządu sporo zyskają Polacy mieszkający w blokach.
Nowe dopłaty, o które będzie można wnioskować już od 1 lutego 2023 r. powstały z myślą o tych, którzy chcą zaoszczędzić na rachunkach za energię. Bardzo popularna ostatnio fotowoltaika nie dla wszystkich była dostępna. Na dodatek, jedyną opcją na częściowy zwrot kosztów jest program Mój Prąd. Od lutego pojawi się kolejna nowa opcja, lepiej dopasowana do tych, którzy mieszkają w blokach.
Pieniądze zdobyte w nowym programie dopłat można będzie przeznaczyć na:
-zakup, montaż lub budowę nowej instalacji odnawialnego źródła energii,
-modernizację instalacji odnawialnego źródła energii, w wyniku której wzrośnie o co najmniej 25 % zainstalowana moc instalacji,
-instalacje wspomagające, tj. magazyny energii, pompy ciepła itp. bardzo popularne obecnie wśród Polaków.
Co trzeba będzie zrobić, by pieniądze dostać i ile ich będzie? Jak powiedział MRiT, rząd proponuje od lutego Polakom dofinansowanie do 50%. To oznacza, że przy średniej instalacji 30 kWh dopłaci im mniej więcej 75 000 zł. Taka instalacja jest warta 150 000 zł.
Wnioski o dopłaty na instalacje fotowoltaiczne będą mogły składać spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, od 1 lutego do Banku Gospodarstwa Krajowego. Uzyskane dopłaty przełożą się na realne oszczędności przeciętnego lokatora bloku.
Jak wyliczył resort na przykładzie budynku z 64 mieszkaniami, instalacja fotowoltaiczna, która produkuje do 30 MWh na rok, pokryje zużycie w częściach wspólnych i da przychody dla budynku rzędu 19 600 zł rocznie. To oznacza, że każdy Polak w takim bloku zaoszczędzi 328 zł rocznie, a cała inwestycja zwróci się po upływie 5 lat.